Jest  sierpień 1611 roku. Statek Jacka Fletchera rozbija się u wybrzeży  Japonii - ukochany ojciec chłopca i załoga giną zamordowani przez  piratów ninja. Jacka otacza opieką Masamoto Takeshi, legendarny mistrz  miecza. Gdy chłopiec trafia do szkoły samurajów, okazuje się, że w  oczach wielu uczniów jest barbarzyńcą i wyrzutkiem. Czy zdoła dowieść,  że zasłużył na miano wojownika?Nie  czytałam do tej pory za dużo książek o Japonii i chyba czas najwyższy  to zmienić. Droga wojownika pięknie opisuje nie tylko przygody młodego  chłopca, który nagle sam został się w obcym kraju, ale przede wszystkim  kulturę i obyczaje dawnej Japonii, a dzięki japońskim zwrotom wplecionym  w tekst, tworzy cudowny klimat. Prawie na co drugiej stornie możemy  znaleźć jakąś mądrość życiową, przez co nie brniemy przez książkę jednym  tchem, a często przystajemy i możemy się zastanowić co w życiu naprawdę  jest ważne. Na całym świecie ludzie są tacy sami, wszędzie spotykamy  tych dobry, tych złych oraz obojętnych, ale to jak japończycy  przywiązują wagę do kodeksu honorowego jest nieprawdopodobne. Moglibyśmy  się dużo od nich nauczyć, szczególnie panowania nad sobą i szacunku do  innych.
 Książka jest propozycją dla młodzieży ale ja polecam ją też straszym.
Ocena 5/6
 środa, 17 lutego 2010       
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz