środa, 27 lipca 2011

Czarny piątek – Alex Kava

RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE ZORGANIZOWANYM PRZEZ SERWIS ZBRODNIA W BIBLIOTECE

 
Wydawnictwo: Mira
Rok wydania:2011
Liczba stron: 415
Źródło: Biblioteczka własna


„Zbrodnia i natura ludzka” -  to dwa główne czynniki, które znajdujemy w książkach Alex Kavy, pisarki amerykańskiej, która nie ukrywa, iż „najsilniej fascynującym ją zagadnieniem jest mechanizm, który powoduje, że człowiek przekracza granicę zła”. Thrillery psychologiczne, wychodzące z pod jej pióra, to dla mnie najlepsza lektura, która dostarcza mi nie tylko wielu wrażeń, ale przede wszystkim pozwala bliżej poznać właśnie motywy, jakimi kierują się mordercy, co powoduje, że przekraczają pewne granice.
Dzień po Święcie Dziękczynienia, to najgorszy czas w całym roku, centra handlowe przeżywają wtedy prawdziwe oblężenie. Trójka młodych ludzi wybiera się tego dnia też do centrum handlowego, jednak trochę w innym celu. Dixon plus jego dwóch kolegów, mają do spełnienia pewną misje. Chcą zakłócić pracę komputerów, a przez to spowodować małe zamieszanie. Jednak w plecakach, zamkniętych na kłódkę, które otrzymali, zamiast urządzeń zakłócających, znajdują się bomby. Ta trójka młodych ludzi, jest zupełnie nie świadoma jaka rolę ma spełnić.
Agentka Maggie O’Dell, czegoś takiego się nie spodziewała. Jako specjalistka od tworzenia profilu przestępcy, musi przekopać się przez to całe gruzowisko, by znaleźć odpowiedź, kto za tym wszystkim stoi. To jedna z najtrudniejszych i najbardziej krwawych spraw, w jakiej przyszło jej brać  udział. A na dodatek to jeszcze nie koniec. Ma dwadzieścia cztery godziny, by dowiedzieć się kto za tym stoi i gdzie wybuchnie następna bomba.
Czy może być coś gorszego? Tysiące ludzi tłoczących się w centrach, i trzy ładunki wybuchowe. Wizja dość przerażająca - krew, oderwane kończyny, masowa panika, ranni, płacz, poszukiwania bliskich. Coś niewyobrażalnego, a jednak całkiem realnego. Bo czyż łatwo nie zapominamy o bezpieczeństwie, firmy nastawione na zysk, już nie pamiętają o innych zamachach i troszczą się tylko o dochody. A politycy przyjeżdżający na miejsca katastrof ?: „Dlaczego nie wykorzystać okazji i nie zdobyć trochę darmowej popularności przed wyborami, oczywiście nie brudząc sobie rąk?” Skąd my to znamy, i jak widać nie tylko my, nie tylko w Polsce, ludzie wysoko postawieni, wiedzą gdzie i kiedy się pojawić, by czerpać z tego korzyści.
Na całym świecie nie brakuje szaleńców, którzy ślepo wierzą w pewne idee, którzy, chcą zmienić rzeczywistość, którzy uwielbiają widok krwi i pałają się nieszczęściem innych. Czy tak musi być, czy świat dąży do tego, byśmy wszędzie byli obserwowani, byśmy nigdzie nie mogli się ruszyć, czy wejść. Bramki do wykrywania metali już nie tylko na lotniskach ale też w centrach handlowych?
„Czarny piątek” Alex Kavy polecam wszystkim tym, którzy nie tylko  chcą się przekonać, kto stoi za zamachami, ale poznać prawdziwe motywy i zobaczyć jak łatwo można stracić nad wszystkim kontrolę, bo nawet najlepszy plan ma wady i najlepszy kurier może zmienić cały bieg.
Ocena 9/10

wtorek, 26 lipca 2011

Stosik imieninowy

Moje nowe nabytki :) Tym razem najbliżsi spytali się co bym chciała, bo że książki to wiadomo, tylko się już pogubili w tym co czytałam, co mi brakuje itd I tak oto rodzice zafundowali mi drugą część a siostra z mężem trzecią część powieści kryminalnej z  Komisarz Malin Fors !!!
A "Trędowata" wpadła do mnie całkiem przypadkiem, siostra ją zawsze bardzo wychwalała, i tak po rozmowie w pracy, koleżanka oddała mi swój egzemplarz, twierdząc, że u niej i tak tylko kurz się na nim zbiera. Wybredna nie jestem, wydanie piękne ilustrowane, więc z wielką radością ją przygarnęłam :)
A tak oto prezentuje się cała seria książek Monsa Kallentofta :) i z niecierpliwością będę czekać na czwartą !!!

sobota, 23 lipca 2011

Ofiara w środku zimy – Mons Kallentoft

RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE ZORGANIZOWANYM PRZEZ SERWIS ZBRODNIA W BIBLIOTECE
 
Wydawnictwo: REBIS
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 446
Źródło: Biblioteczka własna


Swoja przygodę z literaturą skandynawską zaczęłam od Mankella, później był Larsson, aż przyszedł czas na Kallentofta, który okrzyknięty został nowym królem skandynawskiej powieści kryminalnej. Co jest w nim takiego, co jest w książkach tego autora, że tak szybko trafiają na pierwsze miejsca list bestsellerów?
Luty, najzimniejszy od lat, słupek rtęci wskazuje grubo poniżej  dwudziestu stopni Celsjusza. Najlepiej byłoby w ogóle nie wychodzić z domu, tylko zaszyć się w tych ciepłych, domowych pieleszach i poczekać na ocieplenie. Jednak życie nie jest takie proste, a w każdym bądź razie nie dla Malin Fors, która dostaje wezwanie do brutalnego morderstwa. Choć słowo brutalne to za mało powiedziane, to co policjantka zastaje na miejscu popełnienia przestępstwa, wprost nie mieści się w głowie. Mężczyzna, całkiem nagi, powieszony w taki mróz na gałęzi dębu. Do tego jego ciało jest całe okaleczone. Czym sobie zasłużył na taką śmierć, kto aż tak bardzo go nienawidził, by zadać mu taki ból. A w końcu, kto normalny byłby zdolny do popełnienia takiej zbrodni. Komisarz Malin Fors z policji w Linkopingu ma nie łatwe zadanie, i choć znalazła już nie jednego mordercę, choć rozwiązała już wiele zagadek kryminalnych, to tym razem przyjdzie jej się zmierzyć z naprawdę trudnym zadaniem, ze sprawą, która prowadzi do mrocznych zakątków ludzkiej duszy.
To było moje pierwsze spotkanie  z twórczością Monsa Kallentofta i z całą pewnością nie ostatnie. Wystarczyło parę pierwszych stron, bym przepadła na dobre i choć początkowo miałam mały problem z językiem, żeby wczuć się w styl autora, to ani się obejrzałam, kiedy książka mnie wprost pochłonęła.  „Ofiara w środku zimy” to nie jest zwykły kryminał, gdyż oprócz świetnej intrygi kryminalnej, autor przedstawił nam też obraz społeczeństwa, stosunki międzyludzkie, które nadają tej książce głębszego znaczenia – to prawdziwe studium ludzkiej samotności.
Mons Kallentoft stworzył niesamowita książkę, i choć z reguły w tego typu książkach, łatwo domyślić się kto i dlaczego, tak tu autor stopniowo odkrywa przed nami tajemnicę, tak, że do samego końca nie wiemy kto zabił, a później dlaczego, a samo zakończenie jest naprawdę mocne. Z książki wręcz czuć chłód i brutalność. Bohaterowie są ciekawie i dokładnie nakreśleni, a głos z zaświatów, który śledzi poczynania pani komisarz i wygłasza własne spostrzeżenia – jest bardzo trafiony. Nie wiem czego spodziewałam się po tej książce, ale jestem zaskoczona i cieszę się, że ją przeczytałam. „Ofiara w środku zimy” to naprawdę dobrze skonstruowany kryminał, w którym znajdziemy mroczne tajemnice, wyalienowanie, okrucieństwo ludzkie i samotność.
Na uwagę zasługuje tez samo wydanie książki, w twardej oprawie, szyte a nie klejone. I okładka bardzo sugestywna,  świetnie oddająca klimat książki. Tylko nie wiem po co, ktoś umieścił na okładce uwagę, żeby nie zawracać sobie głowy Larrsonem, bo Kallentofy jest lepszy. Jak dla mnie obaj pisarze są naprawdę dobrzy, każdy z nich jest inny i każdy na swój sposób naprawdę dobry.
Ocena 9,5/10

wtorek, 19 lipca 2011

One Lovely Blog Award :)

To się mocno zdziwiłam, jak wróciłam z pracy, a tu tyle wiadomości, nominacji :)
Bardzo, bardzo dziękuję: Niedopisanie, Książkoholiczce, Taki jest świat, Sil, i Anecie !!!
Zasady gry:
- Na swoim blogu stwórz notkę o nominacji, podając przy tym link do osoby, która Cię nominowała.
- Napisz o sobie siedem rzeczy, których odwiedzający bloga jeszcze nie wiedzieli.
- Nominuj szesnaście innych osób (nie można jednak nominować osoby,
która Ciebie nominowała),
- Zostaw na ich blogach komentarz, dzięki któremu
dowiedzą się o nagrodzie i nominacji.

7 rzeczy o mnie:
  1. Jestem śpiochem nad śpiochami
  2. Panicznie boję się pająków
  3. Nie znoszę, gdy ktoś każde mi coś zrobić, jak bym sama nie wiedziała, że muszę
  4. Nie toleruje obłudy i chamstwa
  5. Nie znoszę lata, za to uwielbiam wiosnę i zimę
  6. Uwielbiam mojego psa i długie spacery
  7. Jestem najlepszą ciocią pod słońcem, a co :)
Teraz kolej na nominacje,  chciałabym wszytskich nominować, do których zaglądam, ale jako, że to nie możliwe, więc do dalszej zabawy zapraszam:
  1. Isabelle
  2. Jolad6
  3. Beatrix
  4. Izusr

Na wagę złota – Nora Roberts



Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 316
Źródło: Biblioteczka własna


Pamiętam jak kiedyś, w niedzielne popołudnia, całą rodziną siadaliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy westerny. Jako, że w tamtych czasach nie było za dużego wyboru, to takie kino to było naprawdę wydarzenie. Teraz już bardzo rzadko oglądam filmy o Dzikim Zachodzie, ale książka czemu nie, zwłaszcza, że żadnej takiej do tej pory nie czytałam.
Po śmierci matki, ojciec zostawił ją u sióstr zakonnych w Filadelfii, uważał, że to najlepsze rozwiązanie dla nich dwojga. Bardzo kochał córkę i chciał jej zapewnić jak najlepsze warunki życia. Sam zaś wyruszył w długą podróż, by w końcu po 18 miesiącach osiąść w Arizonie. Gorączka złota zawładnęła nim całkowicie, całe życie poświęcił na poszukiwanie tego szlachetnego kruszcu, by móc w końcu sprowadzić do siebie córkę.
Jest rok 1875. Sarah Conway, przybywa do Arizony, do ojca, by wieść życie prawdziwej damy. Ojciec nie raz opisywał jej swoje dokonania, dom, których dla nich zbudował „z salonem i drewnianymi posadzkami”. Jednak to  co zastaje Sarah na miejscu, jest nie do pojęcia, zamiast pięknego domu stoi mała gliniana chatka na pustkowiu. Ale nie to jest w tym wszystkim najgorsze. Kiedy ojciec się z nią żegnał w Filadelfii, złożył jej pewną obietnicę, że będzie miała wszystko, czego dusza zapragnie, „i dotrzymał obietnicy – z jednym wyjątkiem. I to bardzo istotnym. Nie dał jej samego siebie”.
Teraz ojciec nie żyje, a jedyne co po nim zostało, to ta kopalnia złota w której zginął, mała chatka oraz pamiętnik. Sarah, choć stworzona do innego życia, choć wie, że w każdej chwili może wrócić do Filadelfii, to jednak zostaje. Choć nikt nie wróży jej świetlanej przyszłości, na Dzikim Zachodzie, a ona sama nie do końca wie, jak wiele niebezpieczeństw na nią czeka, to czuje, że nie może inaczej postąpić. Na szczęście na jej drodze staje Jake Redman, pół krwi Indianin, owiany złą sławą rewolwerowiec, który nie raz, wyratuje młodą i samotna kobietę z opresji.
Rewolwerowcy, Indianie, porwania, pościgi, pojedynki, życie na pustkowiu, wśród węży i kojotów, gorączka złota, a w tym wszystkim samotna panna  wychowywana przez zakonnice – czego chcieć więcej. „Na wagę złota” to książka pełna przygód, emocji i wrażeń, to książka od której wprost nie można się oderwać, w której miłość jest gorąca jak piasek na pustyni,  a przygoda goni przygodę. W której nie brakuje prawdziwych mężczyzn, gotowych bronić swoich dam własną piersią, a w której to prawdziwe damy, nie boją się wdać w bójkę w obronie  innych kobiet.
Po książki Nory Roberts sięgam w ciemno, wiem czego mogę się spodziewać po tej autorce, po jej książkach, jak również to, że jeszcze nie raz mnie one zaskoczą. Taka była i ta książka, zaskakująca, fascynująca, nie pozwalająca odetchnąć ani przez moment.
Polecam „Na wagę złota” Nory Robert, wszystkim tym, którzy mają ochotę przeżyć niezwykłą przygodę w te wakacje. Poczuć gorące słońce Arizony i ten niesamowity klimat Dzikiego Zachodu.
Ocena: 9/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!

niedziela, 17 lipca 2011

Villa Mirabella – Peter Pezzelli


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 336
Źródło: Biblioteczka własna


„Niektóre książki mają nie tylko klimat, ale i czar – kolacji jedzonych w gronie najbliższych, zapachu świeżego, domowego chleba, miłości ... Oto jedna z takich książek.”
Ile razy przechodziłam koło księgarni, tam ona na mnie zerkała. Kusiła piękną okładką i treścią. Los chciał, że udało mi się ją wygrać, dzięki czemu, jeszcze bardziej się cieszyłam, że ją mam, że w końcu ja przeczytam.
Jascon Mirabella zaraz po ukończeniu studiów wyprowadza się z rodzinnego Rhode Island. Marzy mu się wielki świat i pieniądze. W Los Angeles nie ma rzeczy niemożliwych i tak udaje mu się szybko osiągnąć wielki sukces, a co za tym idzie i dużo kasy. Wydaje mu się, że właśnie o takim życiu marzył, dobrze płatna praca, nocne lokale i piękne kobiety. W końcu też na jego drodze staje kobieta idealna, córka jego pracodawcy. Bardzo szybko się w niej zadurza, traktując ją inaczej niż pozostałe panie. Jednak pewnego dnia wszystko traci, jego życie legnie w gruzach. Jedna błędna decyzja, jeden podpis i nie ma pracy, kobiety a być może i dziecka. A wiadomo, kiedy jest źle, to już nie pozostaje nic innego, jak tylko wrócić na łono rodzinne.
Czy Jascon zrozumie, gdzie popełnił błąd, że nie wszystko można sprzedać a już na pewno nie swoją duszą?
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i cieszę się, że mogłam przeczytać tą książkę, zwłaszcza, że wiele osób ją zachwalało. Teraz ja z czystym sumieniem mogę ją polecić, każdemu kto ma ochotę na piękną rodziną opowieść, na historię rodziny o włoskich korzeniach. Autor pokazuje nam co tak naprawdę w życiu się liczy, i że życie jest zbyt wiele warte by je sprzedać.
Książka napisana prostym językiem, wciąga już od pierwszych stron. I choć jest bardzo przewidywalna, to ma w sobie coś takiego, że nie można się od niej oderwać. Ten klimat. Miło mi się spędzało czas podczas rodzinnych kolacji,  czy w małej piekarni, a już najbardziej  w pensjonacie. Bohaterów po prostu nie da się nie lubić i czas z nimi spędzony uważam za udany. 
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko  polować na inne książki tego autora :)
Ocena:8,5/10

sobota, 16 lipca 2011

Książka na lato 2011

Przypominam, że już tylko dwa tygodnie zostały do głosowania na najlepsze - waszym zdaniem, książki na lato 2011.
Głosować można do 31 lipca !!!

Polecam, można wygrać naprawdę wiele ciekawych książek. Więcej informacji na stronie PRZYKOMINKU.COM

czwartek, 14 lipca 2011

Rozstania i powroty – Susan Mallery




Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 240
Źródło: Biblioteczka własna


Osiemnaście lat, to piękny wiek. Pomału człowiek zaczyna wkraczać w dorosłość, jest pełen energii i planów na przyszłość. Nie ma dla niego wtedy rzeczy niemożliwych. I choć wydaje się , że już wie, co w życiu by  chciał robić, co jest dla niego najlepsze, to tak naprawdę czas pokaże, czy podjęte decyzje były tymi właściwymi. Bo co tak naprawdę w tym wieku wie się o życiu?
Kari Asbury nie przyszło zatańczyć i bawić się na własnym balu maturalnym, a przecież wszystko miało być inaczej. To była trudna decyzja ale czy mogła postąpić inaczej. Uciekła z Possum Landing od babci, ukochanego, i tego wszystkiego co znała. W końcu była jeszcze bardzo młoda i nie chciała do końca życia żałować, że nie spełniła swoich marzeń.
Od kiedy poznała Gage’a, wiedziała, że to ten właściwy, ten jedyny i na całe życie. Miała dopiero 18 lat, a on był już zastępcą szeryfa. Nie dosyć, że zdolny, poukładany to jeszcze jaki przystojny. Zaplanował już ich całe życie, i czekał cierpliwie, aż Kari skończy szkołę, a wtedy zostanie jego żoną.  Jednak nie doszło do zaręczyn, dziewczyna w dniu balu maturalnego, uciekła do Nowego Jorku, by spełniać swoje marzenia. W końcu była za młoda na ślub i dzieci, też chciała zwiedzić trochę świata, spróbować swoich sił na wybiegach. Bo która nastolatka nie marzy o sławie. Po części udało jej się spełnić marzenia o karierze, jednak nie była do końca szczęśliwa, nadal w życiu jej czegoś brakowało.
Teraz wraca po ośmiu latach do Possum Landing by odnowić dom po zmarłej babci, a w raz z powrotem, wracają wspomnienia i to ze zdwojona siłą, gdy na jej drodze znów staje, nie kto inny, jak sam Gage Reynolds.
Nie raz, zastanawiałam się co by było, gdybym wybrała inną drogę, podjęła inne decyzje. Niestety pewnych wyborów  nie da się cofnąć i trzeba, żyć dalej. A jak, to znów zależy tylko i wyłącznie od nas.
Susan Mallery napisała całkiem przyjemną historię dwojga ludzi, których drogi się rozeszły, jednak, którym życie daje drugą szansę. Przez całą książkę wiernie kibicowałam tym dwojgu, by wreszcie zrozumieli i zobaczyli to, co ja od samego początku czułam. Ktoś może powie, że książka jest przewidywalna i będzie miał rację, ale to nie ma żadnego znaczenia, bo każdy z nas, znajdzie w niej wiele uczuć i emocji. Autorka napisała książkę, nie tylko o miłości, ale przede wszystkim o sile marzeń i podejmowaniu trudnych decyzji.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Susan Mallery i mogę zaliczyć je do bardzo udanych. Miło spędziłam czas, w raz z bohaterami, poznając ich marzenia, cele, oraz historie rodzinne. I polecam tą książkę, wszystkim tym, którzy mają ochotę na lekką i przyjemną lekturę w wakacje, która pozwoli oderwać się od własnych zmartwień czy kłopotów :)
Ocena: 7,5/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!

poniedziałek, 11 lipca 2011

To była bardzo udana niedziela !

Zaczęło się od małych zakupów w galerii pomorskiej, gdzie jest wielka wyprzedaż książek, głównie dziecięcych, ale znalazłam też coś dla siebie. Nie ma co ukrywać jak tylko zobaczyłam książki Alex Kavy po 14.99 to wiedziałam, że będą moje :)
Następnie rodzice wrócili z małej wycieczki i przywieźli mi nową zakładkę. Tym razem trochę nietypową, bo jest to połączenie pocztówki z zakładką i aż szkoda mi je rozdzielać (jak już kiedyś wspominałam, ktokolwiek z rodziny gdzieś nie jedzie, to oczywiście wie, że musi je dla mnie znaleźć :) mam już całkiem fajną kolekcje z różnych miejsc w Polsce :))
A na koniec, wpadła do mnie  w odwiedziny koleżanka, która wróciła do Polski z Irlandii na krótkie wakacje, i przywiozła, a jakże kolejne prezenty - magnetyczną zakładkę !!! i pamiątkowy kubek - dziękuję Madziuś :*

Tak wiem, mam małego fioła na punkcie zakładek, ale ja je uwielbiam kolekcjonować i nic już na to nie poradzę :)

niedziela, 10 lipca 2011

Dziewczę z sadu – Lucy Maud Montgomery



Wydawnictwo: Optimus
Rok wydania: 1989
Liczba stron: 109
Źródło: Biblioteczka koleżanki


Jakiś czas temu w pracy padł temat starych dobrych książek. Oczywiście nie obyło się bez wspomnienia przygód Ani z Zielonego Wzgórza. I tak okazało się, że oprócz wszystkich przygód z Anią w roli głównej, to ja nic innego tej autorki nie czytałam. Wstyd po prostu ! Ale żeby nie było, postanowiłam szybko to nadrobić, zwłaszcza, że koleżanka podrzuciła mi książkę i tak oto powróciłam na Wyspę Księcia Edwarda.
Eryk Marshall kończy właśnie college w Queenslea i ma zamiar pomóc ojcu w prowadzeniu rodzinnego biznesu. Jednak robi to bardziej z poczucia obowiązku niż własnych chęci. Na szczęście tuż po odebraniu dyplomu okazuję się, że Eryk musi pomóc jeszcze jednej osobie, swojemu drogiemu przyjacielowi, który poważnie się rozchorował i nie ma kto za niego poprowadzić do końca szkółki w Charlottetown. Tak więc zanim podejmie pracę u ojca postanawia on trochę odpocząć i zająć się młodzieżą. Przed samym wyjazdem zostaje on ostrzeżony przez ojca i jego przyjaciela, by jakaś wiejska panna przypadkiem nie rzuciła na niego uroku. Niestety, albo stety, jak to w życiu bywa, nigdy nie wiemy kiedy miłość na nas spadnie, jak grom z jasnego nieba. I tak oto, Eryk, który twierdził, że na razie go kobiety nie interesują, a już na pewno nie jakieś wiejskie panny, zakochuje się niemej i bardzo tajemniczej dziewczynie.
Bardzo miło mi się czytało tą książkę, i bardzo się cieszę, że  znów mogłam wrócić na wyspę Księcia Edwarda. Mimo, że to nie to samo, co przygody niesamowitej Ani, to jednak książka ma coś w sobie, ma ten dobrze nam znany klimat. Czuć w niej stary i jakże znany styl pisarki. A do tego dla odmiany, tym razem na wszystko patrzymy oczami mężczyzny.
Tym, którzy zaczytywali się książkami Lucy Maud Montgomery, bardzo polecam i tą pozycję, idealną wprost na wakacje, na leniwe i słoneczne popołudnie. Książka niestety ma jedną wadę – jest zdecydowanie za krótka !!!
Ocena: 9/10

sobota, 9 lipca 2011

Zdradzona – P.C. Cast + Kristin Cast

 
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 348
Źródło: Biblioteczka bratanicy


Zoey Redbird, adeptka w szkole wampirów, czuje, że wreszcie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Została przewodniczącą Cór Ciemności i co ważniejsze, ma chłopaka... a nawet dwóch.
Tymczasem w środowisku zwykłych śmiertelników dochodzi do tragedii − ginie kilkoro nastolatków, a wszystkie tropy wiodą do Domu Nocy. Kiedy ludziom z jej dawnego otoczenia grozi niebezpieczeństwo, Zoey zaczyna sobie uświadamiać, że niezwykła moc, jaką została obdarzona, obraca się przeciwko jej najbliższym. Dziewczyna musi znaleźć w sobie dość odwagi, by stawić czoło najgorszemu – zdradzie.

Cóż mogę powiedzieć, pierwsza część mnie zaciekawiła, ale ta dopiero spowodowała, że wciągnęłam się w tą serię całkowicie. Autorka pokazała, że pomysłów jej nie brakuje, i że może jeszcze nas zaskoczyć nie jednym. I mam wielką nadzieję, że kolejne części będą równie ciekawe i pomysłowe oraz że uda mi się je szybko zdobyć.
Dlaczego ta część wydaje mi się ciekawsza? Na pewno dla tego, że więcej się dzieje, wraz z przyjęciem przez Zoey nowych obowiązków, przybywa jej więcej kłopotów i jednocześnie przygód. Musi ona sobie poradzić nie tylko z nową rolą jaką pełni w Córach ciemności, ale też faktem, że widzi, nieżyjących kolegów. Do tego dochodzą wątpliwości, kto jej dobrze życzy a kto tylko udaje życzliwego.
Niestety książka ma też mały minus, nie podoba mi się wątek miłosny. Miłość, czy raczej zauroczenie do 3 facetów na raz. Jakieś takie to poplątane było i odniosłam wrażenie, że autorka sama do końca nie wiedziała, jak to wszystko połączyć. Zaczynała coś i nie kończyła.
Jako całość książka mi się podobała, pochłonęłam ją błyskawicznie i jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej z „nieumarłymi” i jak Zoey poradzi sobie w walce o dobro przyjaciół.
Ocena: 8/10

środa, 6 lipca 2011

Stosik lipcowy

Tak, tak i mi się trochę uzbierało, co mnie niezmiernie cieszy :)
Nowe nabytki od Pani Moniki:
  1. Na wagę złota - Nora Roberts
  2. Rozstania i powroty - Susan Mallery
  3. plus dwa umilacze :)
Stosik prawie cały zakupiony w Matrasie, kocham ich przeceny !!!
  1. Kroki ku samodzielności - Bruce L. Baker, Alan J. Brightman 
  2. Zdradzona - P. C. Cast + Kristin Cast - dla bratanicy do kompletu
  3. Pocałunek o północy - Lara Adrian - kolejna książka o wampirach
  4. Świat nocy - L. J. Smith - jw.
  5. Bez litości - Lisa Jackson - dobrze zapowiadający się kryminał
  6. Natalii 5 - Olga Rudnicka - musiałam ja mieć, po tylu pozytywnych recenzjach nie mogłam się jej oprzeć !!!
  7. Spokojne miejsce - Pricilla Masters - kryminał
  8. Małe krzywdy - Pricilla Masters - jw.

niedziela, 3 lipca 2011

Naznaczona – P.C. Cast + Kristin Cast



Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 326
Źródło: Biblioteczka bratanicy


Kolejna książka o wampirach i choć mówiłam, że na razie mam dość, to jednak z ciekawości, co tam ta moja mała czyta, postanowiłam i ja. Jestem mile zaskoczona, bo spodziewałam się kolejnej historii powielonej już nie jeden raz, a tu autorka stworzyła coś nowego i fajnego. Ale od początku.
Zoey początkowo jest zwykłą nastolatką, ma przyjaciół, chłopaka i wiele problemów, jak to w tym wieku bywa. Jednak pewnego dnia, ostro dyskutując ze swoją przyjaciółką, nie zauważa, dziwnego nieznajomego, który bacznie im się przygląda. To Tracker – wysłannik Domu Nocy i bogini Nyks, który naznacza, wypowiadając sakramentalna formułkę. Od tej pory, nic już nie jest takie, jak było. Kiedy ktoś zostaje naznaczony, musi jak najszybciej udać się do Domu Nocy, by podjąć naukę i przejść przemianę. Jednak i tu nic nie jest pewnego, gdyż co któryś adept umiera, nie każdy organizm jest w stanie przejść przez tak trudny proces.
Gdy Zoey wraca do domu z dziwnym znakiem, matka z ojczymem, nie przyjmują do wiadomości tego, że ich dziecko zostało naznaczone, dopiero babcia ratuje wnuczkę, odwożąc ja do nowej szkoły i przyjmując wszystko, jak by to było normalne. W końcu wyjaśnia wnuczce, że nie jest ona zwykłą dziewczynką i że od początku wiedziała, że coś takiego się stanie , w końcu w ich żyłach płynie krew Czirokezów.
W nowej szkole Zoey szybko się odnajduje i zdobywa prawdziwych przyjaciół, w końcu nie jest ona znów taka inna. No może trochę, bo lekcje odbywają się w nocy a nie w dzień, i nie są tak standardowe ale za to jakie ciekawe. A opiekę nad nową uczennica sprawuje sama kapłanka Neferet. Teraz pozostaje Zoey tylko nauczyć się, jak żyć i przeżyć, gdyż w dość krótkim czasie dwoje uczniów umiera, a Afrodyta – z piątego formatowania, nie może się pogodzić z tym, że Zoey, jak na adepta tak szybko się zmienia i że być może sama bogni ma z nią wielkie plany.
Jak już na początku pisałam, nie spodziewałam się, że książka ta mi się tak spodoba. Jest trochę inna od tych ostatnio czytanych o wampirach. Bardzo spodobał mi się pomysł z przemianą i że nie staje się to za sprawą ukąszenia, tylko naznaczenia. Że nikt tak od razu nie staje się dorosłym wampirem, tylko musi się do tego przygotować, i się z tym pogodzić. Że w czasie przemiany odkrywa się różne moce i zdolności. Dużo też opiera się na mocy i wierze w siły przyrody. Akcja choć początkowo dość powolna, to jednak takie wprowadzenie jest bardzo potrzebne i dobrze się je czytało.
Polecam tą książkę wszystkim tym, którzy lubią czytać o wampirach i oczywiście młodzieży, bo to do nich jest ona głównie skierowana. A ja się biorę za druga część – Zdradzoną !!!
Ocena: 8/10

sobota, 2 lipca 2011

Twórczy weekend ;)

Dostałam natchnienia, dzięki Sabince i jej wymianie książkowej :) Jakoś zawsze uważałam, że mam dwie lewe ręce do do takiego bawienia się, klejenia, dobierania itd, ale wymiana zobowiązuje i postanowiłam się postarać i coś potworzyć. Jako, że mi się to całkiem spodobało to dziś z Patrycją  twórczo sobie popracowałyśmy. Myślę, że efekt całkiem fajny nam wyszedł :)

moje dzieło
a to zakładki mojej bratanicy Patrycji ;)